Strefa wiedzy

Żylaki nawrotowe kończyn dolnych

Zdarza się – i to wcale nierzadko – że trafiają do mnie pacjenci, którzy mieli już operowane żylaki (czasem nawet wielokrotnie), jednak problem powrócił. Bywa i tak, że nawracające żylaki są większe niż te, które miał wcześniej. Z czego to wynika i czy można sobie z tym poradzić?

Temat żylaków nawrotowych jest trudny i wymaga pomocy doświadczonego flebologa. Jak postępuję w takich przypadkach?

Krok pierwszy: ustalanie przyczyny

Analizę sytuacji zaczynam od zebrania wywiadu (a więc poznania historii choroby) oraz ustalenia, z czego może wynikać nawrót. Pytam m.in. o to, czy po poprzednim zabiegu żylaki zniknęły całkowicie i  zaczęły stopniowo nawracać dopiero po latach, czy też poprzedni zabieg w ogóle nie poprawił sytuacji.

Następnie przeprowadzam badanie USG Doppler żył w nogach. Warto wiedzieć, że w przypadku pacjentów po zabiegu (lub zabiegach) nie jest ono łatwe i wymaga dużego doświadczenia, ponieważ żyły są niekompletne – część została przecież usunięta.

Jeśli moją pacjentką jest kobieta, nie ograniczam się jedynie do badania żył w nogach, ale sprawdzam również stan żył miednicy. Dlaczego? Ponieważ żylaki w miednicy są częstą przyczyną nawrotu żylaków na nogach, szczególnie u pacjentek, które mają za sobą kilka porodów. Potwierdzenie lub wykluczenie niewydolności żylnej miednicy (PCS, czyli Pelvic Congestion Syndrome) jest bardzo ważne, bo jeśli niewydolność żylna zaczyna się w miednicy, nawet najlepiej wykonany zabieg w obrębie nóg może dość szybko okazać się nieskuteczny. To dlatego, że w pozycji pionowej (a przecież każdy z nas przebywa w niej przez większą część dnia) siła ciążenia sprawia, że żylaki obecne w miednicy stopniowo „spływają” na nogi. 

Podczas badania USG szukam także niewydolnych żył, które mogły zostać przeoczone podczas poprzedniego zabiegu, a które mogą być przyczyną nawrotu żylaków. Taka sytuacja dotyczy zazwyczaj pacjentów, którzy byli operowani w czasach, gdy robiło się to bez pomocy USG. Zdarzało się, że pracujący „na wyczucie” chirurg usuwał jedną niewydolną żyłę, a pomijał drugą, bo po prostu nie wiedział o jej istnieniu. Po takim połowicznym zabiegu żylaki mogą nawracać ze zdwojoną siłą. Warto dodać, że nawroty żylaków zdarzają się również po nowoczesnych, małoinwazyjnych zabiegach, zwłaszcza jeśli przeprowadzono je dość dawno. Np. dziś skuteczność zamykania żył przy pomocy lasera jest bardzo wysoka i wynosi około 99%. 20 lat temu, gdy lasery dopiero wchodziły na nasz rynek i były mniej zaawansowane technicznie, ten wskaźnik był niższy. 

Analizuję również inne możliwe przyczyny nawrotu żylaków. Powodem problemu może być np. zastosowanie przy wcześniejszym leczeniu niewłaściwej metody, np. skleroterapii do leczenia dużych żylaków (ryzyko nawrotu wynosi w takim przypadku aż 50 %). Ja sam używam skleroterapii (m.in. płynowej, piankowej, z tumescencją itd.) głównie do zamykania mniejszych żył i „pajączków”. Stosuję ją także jako metodę uzupełniającą po usunięciu dużych żylaków.

Krok drugi: leczenie żylaków nawrotowych

Każdy przypadek żylaków nawrotowych jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Leczenie, które ustalam po zidentyfikowaniu przyczyny problemu, jest obecnie w ponad 90% przypadków małoinwazyjne, jednak bardzo często wymaga łączenia dwóch lub więcej metod. 

Jeśli przyczyną nawrotów są żylaki miednicy (PCS), zaczynam od zabiegu embolizacji żylaków przymacicza.

Następnie - w zależności od potrzeb - korzystam z innych metod (np. z ablacji laserowej, miniflebektomii i/lub skleroterapii), żeby skutecznie zamknąć i usunąć niewydolne fragmenty żył.

W ostatnim etapie (nawet rok po głównym zabiegu) wykonuję skleroterapię uzupełniające, które sprawiają, że efekt zabiegu jest bardziej trwały, a nogi wyglądają lepiej. 

Wszystkie te procedury, nawet przy bardzo dużych żylakach, wykonuję w znieczuleniu miejscowym, dzięki czemu pacjent już po godzinie lub dwóch może wyjść do domu. 

Krok trzeci: badania kontrolne

Usunięcie żylaków nawrotowych nie może sprawić, że skłonność do żylaków zniknie. Po dobrze zaplanowanym i wykonanym leczeniu duże żylaki zazwyczaj nie nawracają szybko, jednak z czasem mogą pojawić się „pajączki” i mniejsze żylaki. Dlatego bardzo ważne są kontrole z badaniem USG i ewentualną skleroterapią, które zalecam wszystkim pacjentom po zakończonym leczeniu. Dzięki nim mogę zidentyfikować niewielkie niewydolności, zanim pacjent zdąży je zauważyć. W takich sytuacjach stosunkowo niewielki zabieg skleroterapii pozwala zapobiec powstaniu nowych żylaków w ciągu następnych kilku lat.